
1 pytanie, na które nie znasz odpowiedzi, ale zgasi cię 9 letnie dziecko
Czasem nasze własne dzieci nas zaskakują i to nie jest wtedy, kiedy nauczą się pisać szybciej niż reszta dzieci w klasie.
Miewam jak jak każdy gorsze dni. A raczej są to poranki . Nie wyśpię się , nie zjem porządnej kolacji , wstaje rano głodna, coś mnie gryzie , coś mi się przyśni , muchę mam w nosie , za wcześnie wstanę , za późno wstanę , nie wiem co. Wstaje w nie tym nastroju i drżyjcie przed moim wzrokiem, unikajcie drażnienia bestii. Najbardziej mnie drażni wtedy wpływający nieubłaganie czas , zbliżająca się godzina wyjścia i lista rzeczy , które trzeba jakoś do tego czasu upchać . A wszystko przeciwko mnie . Drzwi od łazienki za bardzo nie domknięte i nie założywszy uprzednio kapci , przysunę w nie małym palcem u stopy . No żesz . Wszystko przez to, że nie słuchasz mamy i chodzisz bez kapci . Ale to przecież Ty jesteś mamą w tym domu ??? Dobra , nie ważne już , zamknij te drzwi . Jak mogą być tak krzywo nie zamknięte . Z buta im, co się będą panoszyć . Niech no tylko nie waży się imbryk na kawę być nie umyty . Muszę kawę , natychmiast . No nie umyty . Dżizas…i dalej to słynne powiedzonko Adasia Miauczyńskiego. No dżizas . Dobra , umyje . To powinno być jakoś inaczej wymyślone. Bliżej łóżka . Nie wiem , jakoś lepiej powinno to być wymyślone. Przecież miałaś sobie przygotowywać kawę dzień wcześniej, przed pójściem spać, żeby rano tylko odpalać gazik? Miałam , miałam . Dużo rzeczy miałam . Miałam też bezsensownie się nie irytować i sprawdzać wieczorem , czy Ala ma przygotowane ubrania do szkoły . No ma przygotowane, co z tego jak za długo je ubiera . Za długo ubiera , za długo je, za długo myje zęby. A można by szybciej. Ala! Jesteś gotowa ?!
Oczywiście nie jest gotowa. Oczywiście nie jest. Zęby nie umyte, śniadanie nie spakowane, skarpetek nie ma na nogach, chociaż prosiłam już dziś rano 3 razy – załóż skarpetki. Dzisiaj trzy razy, ale przecież proszę codziennie, codziennie razy 3 razy, to będzie już ze sto razy prosiłam, w skali roku to milion, a ona dalej nie założy tych skarpetek od razu . Nie od razu, jak się ubiera, tylko zostawi zawsze na ostatnią chwilę. Na tę sekundę przed założeniem butów i zamiast zakładać buty, to ona za te skarpetki dopiero się zabiera. Idzie, szuka, znaleźć nie może. A mogłaby od razu je znaleść, od razu założyć. Dzień wcześniej przygotować. Ale nie. Będzie robić nie tak jak proszę. Zupełnie odwrotnie. Na złość matce będzie robić. Czy to takie wyzwanie dzień wcześniej przygotować?! Ala, jesteś gotowa, wychodzimy!!! No nie jest gotowa.
Oczywiście, że nie jest gotowa. Ja tez nie byłam gotowa 9 lat temu. Ale teraz muszę być. Ja wszystko muszę. Wszystko na mojej głowie. A gdzie są moje skarpetki?! No jasne, jeszcze to. Sama skarpetek nie założy, a dziecku wypomina. Ciekawe, czy chociaż wyprała. No jasne, że wyprała, bo kto inny miałby wyprać?! Wszystko na mojej głowie! Dopiero 8. 15, a już mnie tyle rzeczy od rana musi wkurwić! Która?! 8.15!!! ALA!!! WYCHODZIMY!!!

♥
Poranek skończył się tak, że biegnąc do szkoły z 9 letnim dzieckiem na rękach, żeby było szybciej (mamy na 8.30) już nie miałam siły myśleć, co jeszcze dziś może zepsuć mi dzień poza moim nastawieniem. Rano byłam nieprzyjemna, ale w drodze to już byłam zwyczajnie wredna, burknęłam coś do dziecka, że mnie strasznie denerwuje ta jej powolność.
STOP
No właśnie, mnie denerwuje. To mnie denerwuje. To są moje nerwy, moje emocje, moje wymagania, moje oczekiwania i mój szablonik idealnego dziecka, w którym Ala się nie mieści. A wszystko przez jakieś zasrane, nie założone skarpetki. Ale przynajmniej wyprane.
Ile razy zdarza się nam przerzucać odpowiedzialność za własne, nieogarnięte reakcje na kogoś, bo TY MNIE DENERWUJESZ? Nie. To ja się denerwuje. To ja nie potrafię zachować spokoju. To jest mój wkurw. A Tobie się za niego obrywa, bo przypadkiem go wyzwalasz. Ała.
Cały dzień chodziłam ja struta i nie mogłam się doczekać, żeby już odebrać Młodą ze szkoły i z nią pogadać na temat tego, co się stało.
Zaczęłam od przeproszenia za swój zły humor i poranne nerwy i powiedzenia, że mi przykro przez głupoty, które mówię. I mówię dalej:
nie wiem dlaczego się tak denerwuję na te skarpetki i na rzeczy, które nie są aż tak ważne w życiu.

A ona na to:
I teraz przygotujcie się, bo mnie zwaliło z nóg:
“A może tam jest jakaś emocjonalna perfekcjonistka?!”
Wytrzeszczyłam oczy jak kot srający na pustyni, bo nikt mnie tak dawno nie zgasił, a już na pewno nigdy mnie tak nie zgasił nikt 3 razy młodszy ode mnie.
Skąd ona właściwie zna takie pojęcia? Emocjonalna perfekcjonistka? To by było to.
Zapiekło, ale bardziej nacisnęło ten guzik, który wyzwala fanfary i sypią ci się na głowę tandetne brokatowe konfetti w kształcie uśmiechniętej kupy, niby fajnie , bo wiwaty za to, że dotarłaś do mety, ale teraz musisz to wszystko posprzątać.
No nareszcie, ktoś ci powiedział, co z tobą nie tak. To znaczy, wszystko jest tak, tylko weź już daj żyć, sobie i innym. Odpuść kontrolę, zrób coś czasem niedoskonale, wyrzuć tą linijkę, do której wszystko musi się równać.
Przestań ustawiać wszystko pod jeden idealny szablon, który jako jedyny pasuje do Twojej wizji.
Cudownego dnia, przyczepności, cierpliwości, posłuchajcie czasem swoich dzieci. To są mądre stworzenia, widzą i czują więcej, niż nam się może wydawać.

Zdjęcia we wpisie zrobiła nam Kamila Zienkiewicz.
Może Ci się spodobać

Nadchodzi Nowy Świat, to już. Listy do ludzi 5 #przebudzenie
24 marca 2020
Dzieci Gwiazd (Kawałek nieba) – Listy do ludzi – PROLOG
24 listopada 2018