
Należysz do grona najbogatszych ludzi na Ziemi.
Chce pisać teksty, które zmieniają ludziom życie.
To jeden z nich.
Wiem, trochę zuchwały wstęp. Jak i nazwa dla bloga. Nawet, jeśli otworzyłeś link z pogardliwym uśmieszkiem, licząc na to, że przynajmniej pośmiejesz się z moich naiwnych fantazji to 1:0 dla mnie. Przeczytałeś. To było moim celem.
A więc to jest to Wyższe Dobro… Słowo się rzekło i nie ma odwrotu.
Patrz, jak zmienia się świat:
Dzisiaj zostałam najbogatszym człowiekiem na Ziemi.
Zgadnijcie co robię?
Taaaaaak, siedzę przed komputerem, piszę i płaczę.
Nie wiem czy bardziej ze smutku czy z wdzięczności. Zdjęcie, które wybrałam do wpisu znajduje się tu nieprzypadkowo. Opowiadałam o tym zdjęciu mojej siostrze kilka dni temu i mówiąc o tym, co się na nim znajduje, nie potrafiłam powstrzymać łez. Kiedy je zobaczyłam po raz pierwszy jakiś czas temu, też się rozpłakałam. To jest trochę w tym momencie jak I don’t care co myślisz o takim uzewnętrznianiu się, czy maksymalnej emocjonalności, bo właśnie niedawno nauczyłam się w sobie akceptować ‘to’. Temat na zupełnie inny raz. Tymczasem…
Zaczęłam od zdania, że jestem najbogatszym człowiekiem na Ziemi. Dziś rano się tak poczułam. Autentyk! Usiadłam do śniadania i pomyślałam, że jestem najbogatszym człowiekiem na Ziemi. Rano poszłam na zakupy na śniadanie, zastanowiłam się, co bym zjadła. Dokładnie to, na co miałam ochotę, kupiłam i przyniosłam do domu. Popatrzyłam na talerz z sałatą, ogórkiem , pomidorem, ugotowanym jajkiem i kanapką z serem. Znowu mam wizje zbawiania świata słowem. Poczułam jakiś wstrzyk do głowy, skompresowana myśl wybuchła w jednym momencie jak Big Bang i rozlała się po mnie w każdy neuron. Kocham ten moment, bo gdy przy jakiejś codziennej, zwykłej czynności pojawia mi się ten stan, wtedy łapię tę myśl i podążam za nią, aż w ułamku sekundy wiem, że mam w głowie całą historię, której przecież jeszcze nie znam, ale to jest właśnie to, o czym zaraz będę pisać. Siadam więc i zaczynam. Jasne, że codziennie i to po kilka razy, mam różne tęższe rozkminy a zdecydowana większość z nich to wysyłanie miłości w eter, ale TEGO momentu nie da się opisać w żaden sposób. Towarzyszy mu zazwyczaj takie wzruszenie i nie dający się powstrzymać płacz, jakbyś w jednej sekundzie zrozumiał rzecz, którą próbowałeś rozkminić przez całe życie. Jedna sekunda – i pyk, po prostu to zjawiło się w Twojej głowie. Nic nie mogę z tym zrobić, muszę to opisać.
Siedzę więc i patrzę na ogórka na moim talerzu, różowa sól, kolorowy pieprz, świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Quite fancy, ktoś pomyśli ale to tylko procedury – jedz zdrowo. Gdzieś czytałam, że organizm człowieka może wytrzymać nawet 150 lat, sprawdzam więc. Myślę: “ty, ale masz szczęście. Kozak śniadanie. Dokładnie takie, jakie sobie dziś wymarzyłaś’. Myślę o rzeczach, które mam i które są dokładnie takie, jak sobie wymarzyłam. Zaczynam wymieniać w myślach… To i to, jeszcze to i cała masa innych. Dom i rodzina. Partner, córka. To jest absolutny fundament mojego międzygalaktycznego stanu umysłu – bez Nich nie byłabym teraz taka mądralą, która pisze Wam, co to jest szczęście i gdzie można je znaleźć.
Wszystko co masz na codzień, dla niektórych jest marzeniem.
Tu się zatrzymamy. Zatrzymaj się. Pomyśl o swojej rodzinie. Doceniasz ją? To, że masz z kim żyć, do kogo się odezwać, z kim dzielić swoją radość, w kim szukać wsparcia? Pomyśl, ilu ludzi na świecie jest samotnych i poza dźwiganiem tego na barkach musi jeszcze odgrywać przed całym światem rolę kogoś, kto wybrał takie życie i jest mu z tym dobrze… Masz dzieci? Są zdrowe? Są na świecie ludzie, którzy nie mogą mieć swoich dzieci. Są na świecie ludzie, którzy codziennie patrzą na cierpienie swoich dzieci. Są dzieci, które nie znają swoich rodziców. Są dzieci, które patrzą na śmierć swoich rodziców. Wymieniać dalej ?
Co dzisiaj zjadłeś? Cokolwiek by to nie było , gwarantuje ci, że zjadłeś lepiej niż , (hmmm, zaryzykuję, bo nie chce mi się sprawdzać w Google) 1/3 świata. Nawet jeśli był to wczorajszy, odgrzany w mikrofali i zjedzony na stojąco w pośpiechu, napity sosem makaron. Skrzywiłeś się, co nie? Nikt nie lubi jak makaron wypija sos! Dojadasz do końca czy nie, miej świadomość, że za to, co ląduje w Twoich śmieciach, dałaby się pokroić masa ludzi. Musiałam sprawdzić. 2 miliardy niedożywionych i ponad 800 milionów głodujących. Albo odwrotnie, nie ma to znaczenia. Co 9 człowiek na świecie. To już wolę zjeść do ostatniego okruszka i trochę dłużej jeździć na rowerze, albo dojeść nazajutrz trochę mniej smaczne. Ktoś właśnie umarł z głodu w momencie , kiedy czytałeś poprzednie zdanie. Jeśli nie chcesz czegoś zjeść, to chociaż tego nie wyrzucaj . Zapakuj w cokolwiek i zostaw przy śmietniku. Tak, są ludzie , którzy jedzą śmieci , bo nie mają wyboru . (Są też tacy, którzy mają wybór , a wciąż jedzą śmieci ale to temat na inny raz).
Trochę kłuje czy jeszcze nie?
Następne.
Co masz teraz na sobie? I mean, niektórzy tak zaczynają “związki” , ale na litość boską, nawet jeśli jesteś z tych, które zazwyczaj na to pytanie odpowiadają “nie mam majtek” to nie masz ich dlatego, że starasz się odegrać bad girl a nie dlatego, że nie masz ich za co kupić, nie dlatego, że to już jest jakby luksus. Nie będę ci zaglądać do majtek, ale prawdopodobnie masz na tyłku równowartość czyjejś tygodniówki.
Masz też na sobie pełen komplet, w postaci skarpetek, spodni, jakiejś koszulki a nawet butów na nogach i kurtki, jeśli jesteś poza domem. Nawet, gdy siedzisz w domu w starym dresie, bluzie sprzed 2 sezonów i dziurawej skiecie wciąż jesteś w posiadaniu zestawu ubrań, który dla milionów ludzi jest nieosiągalny. Ty wyrzucisz to jako łachy nienadające się do użytku, ktoś przechodziłby w tym kolejne dwa lata. Albo do końca życia. I to nie tylko po drugiej stronie globu, w dzielnicach slamsów. Założę się, że gdzieś nawet na Twojej ulicy jest ktoś taki. PROSZĘ CIĘ – nie wyrzucaj tego do śmieci. Ubrania, które chcesz wyrzucisz, zostaw gdzieś na widoku przy kuble. Znikną w przeciągu godziny.
A jesteś w stanie wyobrazic sobie człowieka, który nie potrafi czytać i pisać? Abstrakcja, co? A siebie jako analfabetę? Okres szkoły wspominasz jako przykry obowiązek, nie zdając sobie sprawy, że na świecie jest 700 milionów dorosłych ludzi, którzy nie skończyli szkoły, bo nie mieli takiej możliwości.
Co jeszcze z rzeczy, które masz i wydają Ci się zwykłe i normalne, bo są Twoją codziennością, a zupełnie nie dostrzegasz tego, że dla wielu ludzi nadzwyczajnie pławisz się w luksusach. To Twoja codzienność, “zwykłe” życie, nic specjalnego. Dla wielu ludzi żyjesz jak król. Miliony ludzi chciałaby być na Twoim miejscu.
Czego Ci brakuje?
S T O P. Zastanów się nad odpowiedzią. Zamknij oczy i serio pomyśl, co jako pierwsze przyszło Ci do głowy? Czego Ci brakuje? Kilku dopiętych deali do wyrobienia targetu? Nowego zestawu ciuchów na wiosnę? Kilku centymetrów mniej w talii? Nowego auta? Drugich wakacji pod koniec roku? A może tylko odrobiny k.wa wdzięczności, za to, jak wiele masz?
Boję się, że jak pojadę do Indii, to zamiast chłonąć kulturę i odkrywać nowe miejsca, bede chodzić jak struta i płakać przez ogrom krzywdy jaki zobaczę. Że będę chciała przytulać tych ludzi i każdemu z osobna powiedzieć, że … nie wiem w sumie co. Co może wiedzieć o ich życiu laska z Europy, która w czystych sandałkach i z aparatem w dłoni pojedzie zobaczyć trochę orientu? Której najgorszy moment w życiu byłby jakimś tematem na komedię dla ludzi, którzy żyją w skrajnym ubóstwie? Którzy nie mają domu?!?!? Wyobrażasz sobie mieszkać w czymś takim? W rurze na szambo? Nie mieć gdzie się umyć? Przypominają mi się nastroje na fejsbuku, jak jest awaria wody w mieście. Trzecią godzinę nie ma wody, a ciśnienie jest takie , jakby nadchodziła zagłada Ziemi. Bo któraś nie może umyć włosów, bo któryś idzie na siłownię i nie ma jak wziąć prysznica przed wyjściem. SERIO? Myślę wtedy o tym jak zajebiście żyć w takiej Polsce, w Europie, gdzie jest woda w kranie , prąd po wciśnięciu przycisku i jedzenie na każdym rogu ulicy. Myślę, że wielkie dzięki, że zostałam wylosowana do narodzin w Polsce, gdzie mogłam chodzić do szkoły a nie gdzieś w Azji, gdzie zamiast uczyć się pisać, musiałabym iść do pracy do fabryki Zary i za dolara dniówki szyć koszulę, którą Europejka kupi później za 100.
Nie będę Ci mówić, co masz czuć.
Zostawiam tę ścianę tekstu ku doszukaniu się własnych i osobistych wniosków. Ja powiedziałam dziś sobie: Masz wszystko. Jesteś najbogatszym człowiekiem na Ziemi.
Miłość.

RÓB DOBRO, CZŁOWIEKU.
Może Ci się spodobać

Po co żyć ograniczeniami innych, wzmacniając ważność tych ograniczeń swoimi emocjami ? LISTY DO LUDZI 3. #kochajmysię
1 sierpnia 2019
WSZĘDZIE SPOTYKASZ TYLKO SIEBIE i wszystkie odpowiedzi są w Tobie.
21 marca 2021