
Stan umysłu : nieustanny zachwyt.
Absolutna Doskonałość objawia się gdzie tylko nie spojrzę . Matka Natura jest najwspanialszą artystką na świecie , to pewne .
Stałam na schodach, przy zejściu na plażę, godzina blisko 18. Objęłam wzrokiem morze , piasek, wszystkich ludzi , mewy, drzewa , trawy , wydmy . Chłonęłam każdym atomem bycie tu i teraz . W tym krzyku mew, falach , przepięknej harmonii horyzontu, w błękicie wody , w ciepłym wietrze we włosach, w każdym ziarenku piasku przyklejonym do mojej skóry … Chłonęłam piękno świata i w całym swoim zachwycie nad nim , szukałam słów , które posłużyłyby mi do wyrażenia tego, co czuje . Wszystkie zostały już użyte , zużyte – słowa to tylko słowa, mają ograniczone znaczenie. Pragnęłam słów nowych, niewypowiedzianych, potrzebowałam maksymalnego nasycenia każdego słowa tą siłą moich emocji w tamtej chwili. Czułam tak mocno nieopisaną boskość wszystkiego co mnie otacza, że gdybym potrafiła jakoś wyizolować kroplę tego stanu, powstałby eliksir, który wyzwala zachwyt nad pięknem i czystą miłość do świata. Moje serce biło rytm w rytm z pulsem Ziemi. Moje oczy patrzyły na artyzm w czystej postaci. Moje ciało zapragnęło skakać do nieba z radości i tańczyć z wiatrem jak unoszące się w powietrzu rybitwy.
Świat jest nieskończenie piękny, nieskończenie doskonały.
Gdybym próbowała opisać to za pomocą słów / mowy / umysłu , wraz z wyczerpaniem dostępnych słów skończyłoby się to całe piękno . Nie powstał taki język, który zdołałby udźwignąć wagę moich uczuć. Próbowałam wyłączyć umysł szukający definicji i wyrażeń, postanowiłam zanurzyć się w czuciu tej doskonałości całym sercem, tylko sercem, bez udziału zmysłów. Stałam taka wpatrzona w cud obraz przed moimi oczami , czułam niewypowiedzianą wdzięczność za mój czas na Ziemi . Za mojego człowieka , za wspaniałe ciało, za możliwość doświadczania. Czułam coś w rodzaju nieskończonego, nieopisanego zachwytu, który jak ciepła krew rozlewał się po moim ciele. Czułam wzruszenie , poruszenie do głębi mojego ducha , które , byłam pewna , dotarło gdzieś w głąb innego wymiaru w moim sercu , by uruchomić nowe obszary czucia. Nie wiem jakich używać słów, by uczynić moją opowieść choć delikatnie bliższa stanowi mojego odczuwania w tamtym tu i teraz . Zanurzyłam się w niesamowitej energii mojego serca, czułam , jak najdoskonalszą jest chwila , w której trwam , jak nic zupełnie się nie liczy , jak mocno wiem , ze ta Ziemia , ta woda, to niebo , te ptaki i ja – to jedno . Jak bardzo chciałam zrobić coś , by dać ten stan ludziom . Byłam pewna , że moje serce wygenerowało właśnie energię o sile rażenia dużo większej, niż zasięg pojmowania umysłem, słowami. Po prostu wiedziałam , że to czucie , to Czucie w środku mnie , to nie tylko ciarki , łzy , uniesione ręce , wytrzeszczone oczy . To nie tylko reakcja ciała . To nie tylko oczy – które widzą morze i plaże . ( Mielno w szczycie sezonu , to nie raj na końcu świata , umówmy się ) ważne było coś innego . Nie elementy , które stworzył człowiek , budowle , alejki , światełka . Nie architektura , nie uliczki . Moje oczy patrzyły na coś nieskończenie bardziej doskonałego , coś , czego człowiek nigdy nie byłby w stanie stworzyć ze swoim rozumiem . Dzieło Stwórcy , planeta Ziemia , Morze Bałtyckie , plaża , fale, oddech Ziemi . Dla wielu nic jakoś ponad przeciętnie pięknego . Jednak było w tej chwili tyle piękna , tyle niesamowitości , tyle niezwyklego odkrycia , że nie powstrzymałam łez i nie chciałam tego robić . Chciałam trwać w tym zachwycie do końca życia , chciałam umieć tak patrzeć na świat codziennie , chciałam umieć widzieć doskonałość w każdej sekundzie mojego życia , w każdym jego momencie. Serce mi zadrżało , wyciskając z moich oczu kolejna fale łez . „Przecież możesz„ powiedziało. „Ten cały cud , który właśnie dostrzegłaś , dzieje się cały czas , tylko ty na niego nie patrzysz . Nie chcesz go wiedzieć. Widzisz w tym czasie niezadowolenie , brzydotę , sprawy nie po twojej myśli , brak tego czy tamtego. ”
Możesz patrzeć na życie każdego dnia , jakby było absolutnie najpiękniejszym cudem jaki przyszło ci oglądać . Na twoje życie , życie innych , małe drzewko przed domem z bloku , pobliską rzekę , pająka za oknem. Możesz widzieć wszędzie cud natury , życia , stworzenia , boską cząstkę , jedność, Miłość. Możesz widzieć brzydotę i nienawiść . Możesz wybrać. W każdej chwili mamy tylko to TERAZ. Nie ma innej chwili w której możesz żyć . Nie będzie cię już nigdy więcej w przeszłości , a przyszłość jeszcze się nie dzieje . Wszystko co mamy, to teraz . To tu i teraz . Teraz jest pięknie, doskonale, najlepiej, jak może być. Teraz to chwila, która jest nam dana do zachwycania się nią, do chłonięcia jej cudu. Teraz to jedyne miejsce , gdzie istniejemy .
( Zapiski z plaży , 25 lipca 2018, Mielno)
Może Ci się spodobać

Ja Cię kocham, a Ty jak chcesz. LISTY DO LUDZI cz. 1 #boskacząstka
15 grudnia 2018
Jak się dowiedzieć co w Twoim życiu już Ci nie służy? LISTY DO LUDZI 4 #poznajswójcień
19 grudnia 2019